Aktualnie panująca sytuacja (pandemia) wymusiła na społeczeństwie bardziej wzmożoną higienę dłoni. Dozowniki do mydła, jak i substancji odkażających, na dobre zagościły w przestrzeni publicznej i z pewnością szybko jej nie opuszczą.
Stan ten zmusił wielu właścicieli firm oraz placówek różnego typu do podjęcia wielu działań, a w tym do zakupu konkretnych dozowników do mydła, które bez dwóch zdań są o wiele bardziej higieniczne od tradycyjnej kostki. Czy w tej kategorii mogą jednak konkurować same z sobą? Oczywiście!
Dotykanie dozowników – nie trzeba tego robić
Dozowniki do mydła niepodważalnie są o wiele bardziej higieniczne niż tradycyjna kostka, na której nie do końca wiadomo, co po czasie mogło się zebrać, np. w publicznej toalecie. W przypadku dyspensera sprawa jest prosta – substancja opuszcza urządzenie i ląduje na dłoni.
Istnieje jednak jeszcze bardziej sprawdzony sposób, na uniknięcie bakterii – dozowniki bezdotykowe. W przeciwieństwie do tych manualnych z pompką nie trzeba ich dotykać, dzięki czemu zachowuje się dodatkowy dystans od ewentualnie ubrudzonych nawierzchni.
Czyszczenie dyspenserów – nie można o tym zapominać
Jak już zostało ustalone, dozowniki bezdotykowe pozwalają zachować większą higienę. Jednak i o nie należy dbać, a zwłaszcza, gdy dolewane jest do nich mydło z kanistra (nie dotyczy to więc dyspenserów z wymiennymi wkładami). Zaschnięte resztki substancji również mogą gromadzić bakterie, dlatego też przed każdym ich uzupełnieniem nawet dozowniki bezdotykowe powinny być regularnie czyszczone.